Автор adminНа чтение 2 минПросмотров16Опубликовано
Вступление
FGAC
Wóda...
FGAC
Uderzymy...
FGAC
Potem...
FGAC
Takie życie...
AGCF
Nie...
DCFE
Że...
AGCF
Mało...
DCFE
Po.
Klub, noc, nocny czar, pod pachami adidas
Podchodzę do baru wódę lać
Stop!
-Kurwa mać.
Czy barmana pojebało za lornetę jak za zero pięć-dych
się poszło jebać;
Bramka, Szatnia, Szpary słyszę:
- Typie, Goń się!
Wolna Świnia, wóda w dłonie i podbijam
- Walniesz Drinka?
- А co Stawiasz?
- Postawiłem
- To jest wóda!
Wóda zryje banie, uderzymy w taniec,
Potem do kabiny, takie życie świni
Nie płacz chłopie, zwykła sprawa,
Że Ci świnia nie dała
Mało, który chłop zalicza,
Po to są burdele
Stop!
Teraz węgorz.
Patrzę świnie, król parkietu, ręka jak złamana,
Nakurwiam węgorza, nana, nana, nana
-Dobra starczy
-słucham?
-Dawaj mała do kabiny
-Co nie słyszę?
-Taa..., Nie słyszę!
Idę walić driny
Wóda ryje banie, nowe świnio-branie;
А w portfelu bieda, max na dwa podejścia
Nie płacz chłopie, zwykła sprawa,
Że Ci świnia nie dała
Mało, który chłop zalicza,
Po to są burdele
Teraz po wódzie wszystko mi jedno
Podchodzę do świni najgrubszej w klubie
Wyciągam chrobrego, zamawiam moczajto
Na hejnał walimy, prowadzę do kabiny
Wóda zryła banie, Boże, Chryste Panie
Ale lepsza maciora w kabinie,
Niż opłacać drinom świnie;
Nie płacz chłopie, zwykła sprawa,
Że Ci świnia nie dała
Mało, który chłop zalicza,
Po to są burdele